środa, 9 października 2013

Rozdział 12

  Chyba każdy z nas nie lubi, gdy to cholerne ustrojstwo, jakim jest budzik wyrywa z naprawdę świetnego snu.. No ale cóż, trzeba z tym sobie jakoś radzić. Tym razem wyłączając budzik przypomniałam sobie o treningu, więc nie było problemu z podniesieniem swoich zwłok z łóżka. Mimowolny uśmiech gościł na mojej twarzy. Już dziś miałam wrócić do piłki, do mojej miłości z przed lat.. To jest piękne, po prostu nie do opisania.
  Na stadionie pojawiliśmy się punktualnie. Lukas pobiegł do trenera i spytał się czy mogę z nimi zagrać mecz, na moje szczęście zgodził się. Cała w skowronkach poszłam do szatni dziewcząt i przebrałam się w odpowiedni strój, którego tak mi brakowało. Na murawie stawiłam się jako pierwsza, przedstawiłam się trenerowi i rozpoczęłam rozgrzewkę. Zrobiłam 5 okrążeń stadionu, a później kilka ćwiczeń rozciągających. Kiedy chłopaki raczyli przyjść, ja już byłam całkowicie rozgrzana i zaczynałam biec kolejne okrążenia. Nie przejmowałam się obecnością Wojtka, ani chłopaków, prowadziłam własny tok rozgrzewki jaki znałam za czasów gry w Legii. Po 30 minutach ciągłego rozgrzewania wszystkich partii mięśni, przyszła kolej na rozegranie meczu. Trener wyznaczył Łukasza Fabiańskiego i Wojtka Szczęsnego do wybierania składu. Modliłam się żeby Łukasz wybrał mnie i szczęście znów się do mnie uśmiechnęło, bo gdy Łukasz dowiedział się, że dziś grałam z nimi wybrał mnie jako pierwszą. Ogólnie mieliśmy fajną drużynę.
- Klara, na jakiej pozycji chcesz grać? - spytał trener
- Kiedyś grałam jako środkowy napastnik, ale cofałam się też do defensywy, więc na boisku mnie było pełno. - uśmiechnęłam się - Więc nie zmienię pozycji, zagram, jako napastnik.
- No dobrze, to już, na boisko! - wyszczerzył zęby w szczerym uśmiechu
  Zaczęliśmy grę. Przez cały czas się uśmiechałam. Miałam również swoje okazje do strzelenia goli, których nie udało mi się wykorzystać, ale w końcu przełamałam się i piłka po moim strzale zatrzepotała w siatce. Cieszyłam się jak kiedyś, lecz teraz była to dla mnie chwila wyjątkowa.. Szczęsny nie dowierzał, że pokonała go dziewczyna, ale mało mnie to interesowało. Podbiegłam do Lukasa, przytuliłam i go pocałowałam.
- Dziękuję. - wyszeptałam mu do ucha
- Nie ma za co księżniczko. - uśmiechnął się
  Wszystko szło po mojej myśli, lecz biegnąc z piłką w stronę bramki przeciwnika zaczęłam tracić równowagę, zrobiło mi się ciemno przed oczami, udało mi się dośrodkować piłkę, a później po prostu stracić przytomność...
  Obudziłam się dopiero w szpitalnej sali. Obok mojego łóżka na krzesełku siedział, a tak właściwie to spał Lukas. Ujęłam jego dłoń, od razu się obudził.
- Co ja tutaj robię? - spytałam całkowicie zdezorientowana
- Zasłabłaś na treningu, poleciała ci też krew z nosa, strasznie się bałem, byłaś taka blada.. Wojtek zadzwonił po karetkę, która przywiozła cię tutaj.. - wyjaśnił mi całą sytuację
- A długo tak śpię? - zapytałam unosząc jedną brew
- Drugi dzień, dzisiaj jest środa, dokładniej godzina 21:15. - oznajmił gładząc moją rękę
- Dlaczego nie jesteś na meczu?! Przecież dzisiaj gracie przeciw Chelsea! Liga mistrzów, kochanie, to twoje marzenie.. - zawodziłam wiedząc, że to przeze mnie opuszcza to spotkanie
- Spokojnie, nic się nie stało.. Jeszcze nie raz zagramy w LM.. - pocałował mnie
- Która jest już minuta meczu? - nadal pytałam
- Aktualnie 30, a co? - spojrzał na mnie podejrzliwie
- Gracie u siebie, a ten szpital jest daleko czy blisko stadionu? - zasypywałam pytaniami
- No jakieś 5 minut drogi, ale powiedz do czego zmierzasz. - nakazał
- Jesteś w składzie na ten mecz? - z moich ust znów usłyszał pytanie
- Jestem, jako rezerwowy, a co? - zniecierpliwił się
- To pędź tam! Idź na drugą połowę! Niech trener cię wpuści na boisko jako zmiennika, zagraj dla mnie! - nakazałam mocniej ściskając jego dłoń
- Jeśli mam grać dla ciebie, to pojadę.. Trzymaj kciuki kochanie. - ucałował mnie w policzek i opuścił salę.

                                                    (10 komentarzy i kolejny rozdział)

Sama siebie też zaskoczyłam :D Ale co tam, w końcu to fikcja :D


!!Nowe Blogi!!




Serdecznie zapraszam i proszę o komentarze :D

10 komentarzy:

  1. Poldi opuścił mecz, żeby być przy Klarze, jeju, jakie to urocze. *_*
    Rozdział mega, w sumie, jak całe to opowiadanie. :D
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuu, odpuścił taki ważny mecz, żeby być przy niej, łał < 3 Taki facet to wręcz marzenie :D Bardzo fajny rozdział, mam nadzieję, że nie zasłabła przez coś poważnego. Czekam niecierpliwe na nexta, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super!
    Lukas został z Klarą *,*
    Słodziutko ;33
    Mam nadzieję, że nic jej nie będzie ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm... <3
    Fantastyczny jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Omomomomo *_*Jaki on romantyczny!<3
    Boże jedyny problem co mnie toczy to...Wojtek!
    Może zniszczyć ich związek ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie żałuje, że zaobserwowałam tego bloga :D
    czekam na nexta i zapraszam do mnie : http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2013/10/przygoda-z.html#links ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to słodkie, urocze, romantyczne! *.*
    Dopiero odkryłam Twojego bloga, ale będę tu jeszcze zaglądać ;p
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że to nic poważnego :D
    Romantycznie się zrobiło na końcu :D Za to plus :D
    Czekam na kolejny z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę, zaskoczyłaś mnie :D
    Pozytywnie rzecz jasne :D
    Wszystkie twoje blogi są świetne :D
    Czytam wszyściutko co dodajesz i jestem pod wielkim wrażeniem :D
    Z niecierpliwością czekam na next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie to słodkie *.* Tez chce takiego chlopaka :D
    Cudowne, zresztą jak wszystko co wyjedzie z pod twoich palców :D
    Czekam na nastepny i zapraszam do siebie :) http://sercenamurawie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń